wtorek, 20 kwietnia 2010

Zmiana statusu jednostki w armii RON - wstęp



W kolejnym cyklu notatek na blogu spróbuję się przyjrzeć nader ciekawemu procederowi jakim była zmiana statusu jednostki, czyli 'jak Tatar mógł zostać husarzem'. Na tyle na ile pozwalają mi skromne źródła opiszę różne przypadki z armii koronnej i litewskiej w XVII wieku, cykl podzielony będzie na kilka części, 'trailery' poniżej...

Pohusarzenie – zamiana chorągwi kozackiej/pancernej w jednostkę husarii. Mamy kilkanaście takich przypadków z różnych części XVII wieku, okolicznościom i przebiegowi takiego procesu dokładniej przyjrzymy się w odpowiednim tekście.

Upancernienie - zmiana jazdy kozackiej, tatarskiej czy wołoskiej na chorągiew pancerną.. Wiązała się z lepszym wyposażeniem oddziału i oczywiście z wyższym żołdem (w przypadku jazdy lekkiej). Podobną zmianą było także przejście jazdy lekkiej (wołoskiej/tatarskiej) w jazdę kozacką, czasami jednak była to zmiana li i jedynie w nazewnictwie.

Zmiana na chorągiew wołoską - jazda kozacka/pancerna po sporych stratach w wyposażeniu mogła nieco utracić i na statusie.

Formacja dragońska zmieniona na piechotę cudzoziemską - główną przyczyną była utrata koni, takie zmiany były nader częste, zwłaszcza w latach 60-tych i 70-tych

Z rajtarii na jazdę kozacką – to nader zaskakująca zmiana, wszak obydwie formacje to (przynajmniej w teorii) inna forma zaciągu, odmienne wyposażenia czy nawet taktyka. Spotkałem się z nią w przypadku kilku chorągwi litewskich.

Przypadki nietypowe i dziwne – nie zawsze weszły w życie, czasami mamy tylko o nich wzmiankę w źródłach, jak np. gdy rajtaria litewska miała zostać zamieniona w dragonię. Wspomnę tu także o przesuwaniu części chorągwi spod jednego znaku do drugiego.


4 komentarze:

  1. Człowieku! Skąd Ty to wszystko wiesz?
    [głęboki ukłon]

    OdpowiedzUsuń
  2. Generalnie zmyślam i piszę co popadnie... :) A tak poważnie to grzebię we wszystkich dostępnych mi materiałach, trochę się tego uzbierało od kilku lat, więc czemu się nie podzielić wiedzą? Mi nie ubędzie, a innych może zainteresować. Poza tym strasznie mi przypasowało blogowanie, bo mogę rozpisywać wszystko w odcinkach.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. I co ważne - w razie awarii kompa (tfu, tfu, tfu) zawsze możesz odzyskać dane biorąc z serwera :)

    Ale najważniejsze, że inni też mogą skorzystać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam kopie kopii na wypadek awarii, dane na dwóch kompach + płyty - więc nawet erupcja wulkanu mi nie straszna.
    Niestety forma blogu na wszystko nie pozwala (mam na przykład nieco większych plików które chętnie bym podwiesił, acz się nie da), jednak mimo wszystko jest bardzo użyteczna. A jeżeli do tego wszystkiego są jeszcze Czytelnicy śledzący moje wypociny to mogę się tylko cieszyć :)

    OdpowiedzUsuń