wtorek, 23 listopada 2010

Hajducy, silne chłopy

Przepiękny opis hajduków z Encyklopedii Staropolskiej Zygmunta Glogera. Rzecz co prawda napisana na przełomie XIX i XX wieku, ale tak zgrabna, że nie mogę się powstrzymać przed wrzuceniem na blog.
Hajduk (z węgierskiego hadi – wojenny), nazwa lekkiej piechoty nadwornej panów węgierskich, oznaczała zwłaszcza podczas wojen z Turkami wojsko nieregularne, w służbie u magnatów lub w twierdzach granicznych zostające. Do Polski robił z nich zaciągi już Zygmunt August, ale całymi regimentami wprowadził Stefan Batory. Byli używani przy oblężeniu Połocka (r. 1579) i Wielkich Łuk (r. 1580) do podkopywania się pod wały i podpalania drewnianych palisad. Odtąd znajdowali się zwykle w składzie wojsk hetmańskich lekko uzbrojeni w samopały (broń bez zamka) i siekiery. Władysław IV zastąpił ich piechotą niemiecką. Przy marszałkach wielkich pozostało po jednej chorągwi „węgierskiej” aż do końca Rzplitej, ale przypominały one dawnych hajduków tylko ubraniem opiętem, pełniły zaś służbę policyjną i werbowały się już tylko z ludzi miejscowych. W Warszawie zwano ich Węgrzynami, Kurpikami lub Krukami. Od magnatów przejęła i szlachta „hajduków” i „węgrzynków.” O takich to czytamy za Stanisława Augusta: „Hajduk z strzelcem za kolaską.” W Volumin. leg. czytamy: „Hajducy, którzy dla obrony zamku Kamieńca są” (t. III, f. 175). Birkowski powiada, że „Bóg serca czyni wielkie nietylko królom, ale i hajduczkom nędznym.” Mączyński w słowniku z r. 1564 określa: „Hajdukowie, hajducy, tak zwać możem nomades, ludzi nie mających pewnego mieszkania, tylko się z bydłem tam i sam tłuką, małe chałupki z sobą wożąc.” Podczas bezkrólewia po Walezym kasztelan biecki uskarżał się na rozpustę i gwałty hajduków. Panowie na podgórzu karpackiem trzymali zwykle po dworach hajduków jako straż i obronę przeciw opryszkom. Powoli hajducy zaczęli przechodzić w służbę pokojową, usługiwali do stołu, stawali za pojazdem. Kiedy poselstwo polskie r. 1678 wyjeżdżało do Moskwy, do każdego pojazdu przeznaczeni byli hajducy, silne chłopy, którzy po złych drogach w dzień i w nocy szerokiemi plecami podpierali karety. Byli ubrani ponsowo z węgierska z pętlicami i srebrnymi guzami. Na wjeździe koronacyjnym Sobieskiego 6-iu hajduków w łańcuchach srebrnych podpierało pojazd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz