sobota, 25 grudnia 2010

Z lekarzem, kapelanem i praczką

Na przełomie 1677 i 1678 roku król Jan III Sobieski wysłał do cara poselstwo na czele którego stanął Michał Jerzy Czartoryski, wojewoda wołyński. Poseł zabrał ze sobą liczny orszak, który niewątpliwie miał podkreślić rangę i znaczenie wyprawy. Dzięki zapiskom dworzanina Czartoryskiego, Franciszka Tannera, możemy zapoznać się z bardzo ciekawymi detali dotyczącymi poselstwa. Pochodzący z Czech Tanner, mimo niechęci wielu dworzan księcia Czartoryskiego, dzięki wstawiennictwu księżnej otrzymał niezwykle ważną (zważywszy na moskiewskie mrozy…) rolę – powierzono mi dozór nad bielizną całego poselstwa. W zapisach Tannera czytamy najpierw o przygotowaniach: wysłany do Wrocławia, dla skupienia potrzebnych zapasów do oporządzenia poselstwa, podskarbi Księci, Obertyński, powrócił z brykami naładowanymi suknami różnego rodzaju; sprowadził także piękną wyzłacaną karetę, drugą do podróży, i ośm koni Fryzów, i wysypał na to 20 000 złotych polskich. Spędzenie z Lublina i pobliższych miasteczek krawcy, ledwie wydołać mogli; oprócz bowiem mnóstwa służących, chorągiew  z 60 lekkiej jazdy przychodziło ubierać.
Następnie dworzanin opisuje skład poselstwa – liczne towarzystwo które asystowało Czartoryskiemu w podróży. Jako że przepięknie ukazuje to, z jakim przepychem posłowi nasi magnaci, chciałbym wypisać całą listę, tak jak opisał ją Tanner, który zresztą zauważył ile mi pamięć dozwala, położę tu wszystkich imiona.
Poseł.
J. O. Książę Michał Czartoryski, Książę na Klewaniu, Wojewoda Wołyński, poseł wielki, w karecie; siedział z nim Pan Ferendini, doktór medycyny z Lublina, Florentczyk rodem, już to dla zdrowia, już dla rozrywania wesołością swoją Książęcia, do tej drogi przybrany. Wielebny Ksiądz Tomasz Zwan Dominikan, Kapelan dworu, ze sługą swoim, jechał osobnym pojazdem. Za nim Pan Kaznowski, dowódca husarzów, w lekkim parakonnym wózku; masztalerze, dwa inne konie prowadzili za nim.
Szło za nim towarzystwo Polskie, hojnie podejmowane od Książęcia, siadające nawet do stołu jego. Ochotnicy w niem honorowi. Panowie – Oborski, Olencki, Tynicki, Sokołowski, Kobyliński – każdy z nich miał sześć koni i trzech służących.
Dowódcy Hussarów , Panowie – Chrynicki, Menżyński, Sołohub, Sawicz, Portante – z tych każdy tyle miał koni i sług na ile go stało [było stać].
Przedniejsi Urzędnicy Dworu:
Pan Podwojewodzy Bujnowski, Marszałek dworu, siwizną, roztropnością i powagą swoją szanowany.
Gumowski Sekretarz.
Józef Jasilkowski, Koniuszy.
Jan Obertyński, Podskarbi i przełożony nad dworzanami.
Jan Radzimiński, Koniuszy honorarius.
Goliński Kuchmistrz.
Zwyczajni Urzędnicy Książęcia:
Panowie – Zbrożek, Olszewski, Dombrowski, Łuba, Szachulski, Sadowski, Łuskina. Za nimi ja, Bernard Leopold Franciszek Tanner, dworzanin Książęcia Niemiecki. Dano mi do wyboru, jechać albo na wozie albo na koniu książęcym.
Pokojowi Książęcia - Pan Alexander Kościński Pisarz, Czudenowicz Rachmistrz, Szymanowski, Zieliński, Kamiński, Niedzwiecki, Gnoiński – każdy z dwoma końmi i służącym.
Inni Dworscy – Panowie Karski, Drewiński, Oledzki, Wielkowolski – każdy z jednym koniem bez człeka [bez sługi]
Mechanicy [to słowo było chyba raczej dodane w późniejszych edycjach] – Joannes chirurg, Klemens kredencerz, Jan krawiec, Stanisław cieśla, Kazimierz piwniczny.
Jedna tylko kobieta praczka i żona woźnicy. Trzech trębaczy ze sługą, Kapitan i 60 dragonii [zapewne to jest owe 60 lekkiej jazdy o której wspominał wcześniej. Szły za nimi liczne bryki ze sprzętami i potrzebami dworu całego. Między temi były dwie poszóstne [zaprzężone w sześć koni] karety, cztery poszóstne karawany, ogromne wozy z kuchnią, piwnicą [chodzi oczywiście o zawartość tejże], etc. Ośm koni podwodnych; ośm innych z Fryzyi sprowadzonych, idących luzem. Do każdego pojazdu przeznaczeni byli hajducy, silne chłopy, po złych drogach w dzień i w nicy szerokimi plecami swemi podpierający karety. Cały nasz dwór, z osobami które w Litwie przybyły, liczyć się mógł na 1500 osób [sic!]. Tym wszystkim co Sobota wypłacany był żołd, strawne i furaż na konie.
To ‘wędrujące miasto’ puściło się w drogę 11 lutego 1678 roku. Ze zrozumiałych względów podróż zabrała sporo czasu, po drodze dołączył zresztą i drugi poseł, wojewoda połocki Sapieha  – 3 kwietnia, po Mszy śpiewanej, połączone poselstwa opuściły Litwę i wkroczyły na teren Państwa Moskiewskiego.   17 maja udało się dotrzeć do Moskwy – acz opis poselstwa na terenie państwa carów zostawimy na kiedy indziej…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz