poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Trzeźwy, nieswarliwy, pokorny...


Elear [pozdrawiam i niecnie porywam ilustrację!] na swoim blogu wspomniał onegdaj Compendium Ferculorum albo zebraniu potraw, autorstwa Stanisława Czernieckiego. To wspaniałe dzieło wydane w 1682 roku  jest pierwszą polską książką kucharską. Niesamowite źródło zaskakujących czasami przepisów, daje nam także możliwość przyjrzeć się staropolskiej kulturze. Wydaje mi się że od czasu do czasu zamieszczę fragmenty z tej pracy, wszak nie samą wojaczką człowiek żyje. Na dobry początek O kucharzu i jego powinnościach – czyli jak kucharz powinien wyglądać i jakiego powinien być charakteru:
Kucharz ma być ochędożony z czupryną albo głową wyczesaną, z ogoloną głową, rękami umytemi, paznoktami oberżnionemi, opasany fartuchem białym, trzeźwy, nieswarliwy, pokorny, chyży, smak dobrze rozumiejący, condimenta [przyprawy] albo potrzeby do potraw dobrze znający, a nade wszystko wszystkim obsługujący. 

niedziela, 29 kwietnia 2012

Mirza-doradca i mirza-nerwus


Współdziałanie polsko-tatarskie w czasie kampanii przeciw wojskom moskiewskim w 1660 roku nie było najłatwiejsze, czasem dochodziło tam do sytuacji tragicznych, czasem do nieco lżejszych w swoim wydźwięku. Bodaj najsłynniejsza anegdota dotyczy hetmana wielkiego Stanisława ‘Rewery’ Potockiego, który został skarcony przez jednego z tatarskich mirzów. Dowodzący wojskami koronnym jeździł bowiem na białym koniu przez linią wojsk, stanowiąc doskonały cel dla moskiewskich puszkarzy. Tatar jeden z dobytą szablą podjechał do Potockiego i upomniał go: twoja Hetmanka, twoja Panka nie trzeba tu. Hetman zaprzestał więc donkiszoterii i wycofał narażone na ciężki ostrzał oddziały.
Druga historia którą chciałbym przytoczyć jest nieco bardziej tragikomiczna. W czasie jednego ze starć z wojskami moskiewskimi Tomasz Karczewski, chorąży wołoskiej chorągwi w armii koronnej, jednemu chorążemu tatarskiemu wyrwał znaczek i przywodził Ordę. Co prawda okoliczności tego przejęcia znaku nie są znane, być może jednak ordyńcy zachwiali się pod ogniem i rotmistrz próbował ich zachęcić do walki? Tak czy inaczej sytuacja ta miała nader specyficzny epilog – owego chorążego swego Murza postrzegłszy, ledwie temuż szyje ni e uciął: a znaczek wyrwał z rąk P. Karczewskiego. Widzimy jak ważne były tego typu symbole, niezależnie od armii, niezależnie od tego czy chodzi o sztandar czy buńczuk.

sobota, 28 kwietnia 2012

Z pająkiem na głowie


Słów kilka o bardzo dziwnym wynalazku z dziedziny uzbrojenia ochronnego, tak zwanym ‘pajęczym hełmie’. Miała to być, przynajmniej w założeniu, idealna ochrona przed cięciami szabli czy pałasza; zachowane egzemplarze pochodzą z drugiej połowy XVII wieku, z Francji i Anglii. Hełm ten nie miał klasycznego nosala, za to dookoła otoka znajdujemy tam dziesięć ‘pajęczych nóg’, które osłaniać miały twarz właściciela. Na zdjęciu u góry widzimy hełm w położeniu bojowym. Z kolei na dole możemy zaobserwować model ‘w spoczynku’, gdzie ‘nogi’ zostały podniesione do góry a ich końce podtrzymane są tam przez dysk na szczycie hełmu. Wchodząc do walki żołnierz przekręcał śrubę,  którą widzimy z przodu hełmu (nad daszkiem), zwalniając dysk i uwalniając ‘nogi’, które opadały tworząc osłonę. Przyznam że nie kojarzę żadnego wizerunku wojaka z epoki w tym cudacznym nakryciu głowy, niewątpliwie jednak jest to interesujący element uzbrojenia ochronnego. 

Powrót do blogowania

Po miesięcznej przerwie postanowiłem wrócić do blogowania. Jak twierdzi moja Lepsza Połowa ma to na mnie wpływ terapeutyczny, a faktycznie czasem zająć głowę hobby a nie skupiać się na problemach... Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze dotyczące blogu, było to niezwykle miłe. Mam nadzieję że uda mi się utrzymać poziom do którego zdążyłem przyzwyczaić Czytelników.

Pozdrawiam

Michał 'Kadrinazi' Paradowski

PS W czasie blogowej nieobecności światło dzienne ujrzał kolejny historyczny podjazd do OiM, autorstwa Rafała i wyżej podpisanego. Tym razem to litewska czata Gosiewskiego, dająca szansę na wystawienie husarii na poziomie 'podjazd'. Gwoli kronikarskiego obowiązku wrzucam link, chociaż rzecz już pewnie wszystkim zainteresowanym dobrze znana:
http://www.ogniemimieczem.wargamer.pl/index.php?option=com_rokdownloads&view=file&Itemid=63&id=27:podjazd-czata-gosiewskiego