wtorek, 24 lipca 2012

Podjazd pana Michała

W liście Jana III Sobieskiego do Marysieńki, datowanym na 29 sierpnia 1676 roku, odnaleźć możemy ciekawą wzmiankę o sztandarach tatarskich i o śmiałej akcji polskiego podjazdu. Król opisuje udany zagon koronnej jazdy, która nabrała języków spośród Tatarów i Wołochów. Strażnik wojskowy (polny) Michał Zbrożek, na czele lekkiej jazdy wołoskiej i Kozaków zaporoskich lojalnych Koronie, 19 sierpnia zaskoczył kilkutysięczne zgrupowanie tatarsko-wołoskie broniące most nieopodal Kamieńca i zmusił przeciwnika do pośpiesznej rejterady. Podjazd Zbrożka przeprawił się potem przez ów most na turecką stronę, gdzie w szybkim rajdzie polscy żołnierze złapali nie mało języków. Następnie strażnik wycofał się, niszcząc most – część podrąbał, a ostatek spalił z wielką trudnością, bo był bardzo mocno budowany. Tatarzy puścili się w pogoń za koronną czatą, świeżych kilka tysięcy Tatarów dopadło chorągwie Zbrożka cztery mile od zniszczonego mostu. Niezrażony strażnik obrócił się i cale ich zgromił, biorąc do niewoli kolejnych jeńców, zarówno spośród Tatarów jak i Wołochów. Co najciekawsze, chorągiew wziąwszy Tatarską i kilka znaczków, co u nich [Tatarów - K.] jest rzecz bardzo rzadka, bo do kilku tysięcy [czyli na kilka tysięcy ordyńców - K.] jednę albo dwie miewają chorągwie. Odważna akcja Zbrożka nie tylko pozwoliła na pochwycenie licznych jeńców, ale i opóźniła działania tatarskie. Chan, który kilka dni później nadciągnął z wszystką potęgą pod Kamieniec, musiał zatrzymać marsz swojej armii i zająć się odbudową mostu. Jan III liczył że da mu to wystarczająco dużo czasu na ściągnięcie wojsk – ci hultaje z regimentami, co się włóczą po Polsce, prawie jeszcze wszystkie, że aza nadejdą i skupią się.

1 komentarz:

  1. A nice example of "small war" in action :) Thanks for sharing!
    Cheers,
    Samuel

    OdpowiedzUsuń