czwartek, 25 października 2012

Wikołaki w Prusach, Inflantach i na Litwie



Coś w lżejszych klimatach, idealnych do sesji w ‘Dzikie Pola’. Olaus Magnus (znamy go pod łacińską wersją nazwiska, szwedzki oryginał to Olof Månsson) i jego Historia de Gentibus Septentrionalibus[1], po raz pierwszy wydana w Paryżu w 1555 roku, to źródło niesamowitych historii dotyczących Skandynawii i Inflant.  Szwedzki katolik, od 1526 roku mieszkający w Gdańsku, opisał w swojej monumentalnej pracy wiele aspektów życia i wierzeń skandynawski, do tego opatrzył je licznymi rycinami. Oczywiście nie mogło tam zabraknąć stworów mitycznych, bo też folklor Północy był zawsze bardzo barwny. Mój osobisty faworyt to krasnoludy walczące z żurawiami , no ale nie o tym chciałem napisać. Arcybiskup Uppsali (oczywiście tylko tytularny) opisał bowiem także wilkołaki będące straszną plagą w Prusach, Inflantach i na Litwie. Temat piękny i na czasie, wszak bez wilka byśmy podobno nie uratowali Wiednia na czas…
Podczas Świąt Bożego Narodzenia nocą, w miejscu dokładnie określonym, ustalonym między nimi, zbierają się przybyli z wszystkich stron w wielkiej ilości ludzie zamienieni w wilki, którzy z niewiarygodnym okrucieństwem prześladują najpierw rodzaj ludzki, a następnie domowe zwierzęta. Szkody doznane przez mieszkańców tego regionu są nieporównywalnie większe od tych, jakich doznają ze strony prawdziwych i właściwych wilków. W istocie jako to zostało zresztą stwierdzone, niezwykle gwałtownie atakują domy ludzi żyjących w lasach, wyłamują drzwi, po czym pożerają ludzi i wszystko co żyje. Zasiadają w piwnicach z zapasami piwa, wypijają wszystko do dna, a puste pojemniki składają jeden na drugim [porządne te wilkołaki – K.]: i tym się różnią od prawdziwych i właściwych wilków.
(…)
Między Litwą, Samogizą[2] a Mierzeją Kurańską[3] znajduje się mur, resztki zburzonego zamczyska, przy którym o pewnej porze roku zbiera się około tysiąca spośród nich i po kolei ćwiczą się w skokach. Ci, którzy nie są w stanie przeskoczyć muru, zostają wychłostani przez przewodników.
Wreszcie stanowczo twierdzi się, że do tego zgromadzenia dołączają możnowładcy i szlachta z tego regionu.
Muszę jeszcze tylko znaleźć jakąś historyjkę o inflanckich wampirach i tło do opowieści o walkach zmiennokształtnych i krwiopijców w XVI-wiecznej Litwie czy Inflantach gotowe.


[1] Historia ludów północy.
[2] Chodzi tu zapewne o Samogitię czyli Żmudź.
[3] Mierzeja Kurońska.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz