piątek, 17 lipca 2015

Z berdyszem, halabardą i na podjezdku


Popisy XVII-wiecznego pospolitego ruszenia to zawsze niezwykle interesujące źródła, przynoszące mnóstwo interesujących szczególików. Dzisiaj wreszcie odebrałem Rejestry popisowe pospolitego ruszenia szlachty Wielkiego Księstwa Litewskiego z 1621 roku, pięknie opracowane przez Andrzeja Rachubę, przeto chciałbym wrzucić tu kilka perełek z tychże popisów.
Gros szlachty stawało oczywiście po kozacku – generalnie jeżeli mamy wzmiankę, że ktoś wystawił konia (bez wyszczególnienia formacji) oznacza to kozaka właśnie. Co ciekawe, sporo z owej jazdy kozackiej stanęło do popisów na podjezdkach[1], z których część opisano jako błahe. Ba, w jednym przypadku nawet i sam jeździec został opisany jako błahy… Przy części z owych kozaków można znaleźć wzmiankę, że byli uzbrojeni w oszczepy, kilku ma berdysze,  jeden czy dwóch ma póhaki, u większości niestety brak informacji o uzbrojeniu. Nieliczny uczestnicy popisów są zaś opisani jako bez oręża (sic!). Są też przynamniej dwa przypadki opisane jako w pancerzu po kozacku, co raczej wskazuje na to, że taki ekwipunek był wyjątkiem od reguły. Moim absolutnym faworytem jest jednak pan Jan Mikołajewicz z uczestnikami, wystawiający kozaka na podjezdku z alabartem, czyli halabardą.
Pan Ławryn Stanisławowicz z powiatu widuklewskiego stanął w pancerzu, po petihorsku – to prawdziwa gratka źródłowa! Znalazło się też kilku innych szlachciców stając po petihorsku, acz tu brak wzmianki i pancerzu.
Jest także kilku szlachciców którzy stanęli po rajtarsku, przy czym niektórzy z nich wymienieni są  jako po rajtarsku, bez zbroi, co po raz kolejny potwierdza tezę, że w tym okresie rajtarię w Rzplitej utożsamiano z jazdą wyposażoną w uzbrojenie ochronne.
Pan Jan Józefowicz, z powiatu dyrwiańskiego, miał najwyraźniej problemy finansowe, niemniej jednak i on stanął do popisu: prze[z] ubóstwo pieszo się stawiłł obawiając się prawa.
Oczywiście nie mogło zabraknąć i husarii, wystawianej przez majętniejszą szlachtę. I tu można znaleźć ciekawostkę. Pan Jan Kołontaj, podstoli wyłkowyski, nie mógł stanąć do popisu, wybierał się bowiem do Wołoch gdzie jego syn wpadł do niewoli. Wystawił więc pachołka, szlachcica s koniem po husarsku. Co ciekawe, niektórzy szlachcice wystawiali, oprócz przypisanej im liczby koni, dodatkowych żołnierzy z miłości ku Ojczyźnie. Przykładowo Kryszpin Kirszensztej, ciwun pojurski, wystawił poczet 20 koni husarskich, gdzie 8 koni s powinności, a 12 z miłości ku Ojczyźnie.
Możemy też znaleźć nieliczną piechotę-  Eliasz Iłgowski, ciwun twerski, miał stawić piechoty dobrej pachołków 6 z muszkietami.



[1] Czy raczej, jak to zapisywano, podjestkach. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz