wtorek, 8 grudnia 2015

Mieszkają przy Lodowatym Morzu...


Kontynuujemy wizytę na dworze Dymitra I Samozwańca, dziś uroczy opis grupy Lapończyków, którzy przybyli złożyć coroczną daninę do Moskwy. Niemojewski nie mógł się jak widać im nadziwić i postarał się dokładnie opisać egzotycznych gości:
Naprzód ze skór reniferowych na wierszch kosmatem wywróconych, potym niezwyczajnem uszyciem, bo w jednej sukni zaraz i czapka, i kabat, i ubranie i trzewiki i rękawice, tylko na dłoni przerżniono, którędy palce wyjmować może, a na piersiach, którę w onę szatę chłop włazi. Pasa nie używają. Twarzy u nich coś w tatarskie poszły[1]: krótkie a szerokie i także śmiade[2], oczy maluśkie, sami staturą niewysoką. Tych reniferów oni miasto[3] bydła używają i doją, i w sanie zaprzęgają, ale na nich nie jeżdżą, uździenice na nich kładą, bo bez wędzidła dadza się zadzierżać. Są zwierzątka mniejsza niż jelenie; a rubsze danieli, rogi na kształt danieli mają, tylko że trochę płaskie. Takiegoż mięsca nawięcej a ryb zażywają. Mieszkają przy Lodowatym Morzu ku Norwegijej. Język osobny mają, którem się niskiem nie zmówią. Obyczaja dzikie. Żydło[4] ich: mało warzonego albo pieczonego używają, serowe mięso i ryby żywe bez soli jedzą. Chodzieli niektórzy z naszych przypatrywać się, kiedy swoje obiady odprawowali.
Broni żadnej, prócz łuków długich, nie używają; i te, co laskę tylko skrzywi, powrozek u niej miasto cięciwy uwiązawszy, z tych zwierz biją. Wojny niskiem nie wiodą, o granice się nie zastawują, z miesca na miesce po lesiech mają gdzie ustapić.



[1] Tj. wyglądają jak tatarskie.
[2] Śniade.
[3] Zamiast.
[4] Jadło. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz