wtorek, 12 września 2017

Krakowskie działa w szwedzkich zbiorach


Aleksander Czołowski został w 1897 roku wysłany – przez radę miejską Lwowa – z misją badawczą do Szwecji. Miał zbadać i opisać zabytki wywiezione w 1704 roku ze Lwowa przez armię Karola XII. W czasie swojej wyprawy miał okazję zapoznać się z przechowywanymi w ówczesnym Archiwum Muzeum Artylerii w Sztokholmie albumami, zawierającymi rysunki 750 dział i moździerzy, zdobytych przez Szwedów w okresie 1598-1702. Wykonywał je – od 1706 roku – Philip Jakob Thelott. Wszystkie trzy tomy zachowały się zresztą to naszych czasów, przechowywane są w zbiorach Armemuseum w Sztokholmie.
Wśród tego tak cennego zbioru ikonograficznego, aż 272 sztuki dotycząca polsko-litewskiej artylerii.  Czołowski w 1902 roku opublikował maleńki fragment z tej kolekcji: wizerunki i opisy 34 dział i moździerzy zrabowanych z Krakowa w czasie Wielkiej Wojny Północnej. Wczoraj znalazłem artykuł tego badacza wśród kolekcji online Biblioteki Śląskiej w Katowicach. Pozostaje mi więc tylko podzielić się linkiem i zaprosić do lektury.

PS. Czołowski wspomniał tam o bardzo interesującym obrazie przedstawiającym koronacyjny wjazd Jana Kazimierza do Krakowa w 1649 roku. Wysłałem już maile do Szwecji w tej sprawie, ciekawe czy malowidło to przetrwało?

2 komentarze:

  1. Z zainteresowaniem przeczytałem informację o wspomnianym przez A. Czołowskiego malowidle. Przeszukałem dostępne w sieci szwedzkie katalogi nt. krigsbyte från Polen i nie znalazłem żadnej wzmianki. I… nie chodzi tutaj o dobrze znaną rolkę sztokholmską? A. Człochowski w 1897 roku pisał, że akwarela została namalowana na papierze naklejonym płótno, o szerokości 27 cm i długości ok. 10 m… Co prawda wymienia, że znajdowała się ona w Riksarkivet (koniec XIX w.; rolkę w latach 60. XX w. przechowywano w Livrustkammaren). Byłaby to wielka sensacja, gdyby faktycznie istniała „druga rolka sztokholmska”.

    „Koronacja Jana Kazimierza w roku 1649” (http://rcin.org.pl/Content/36368/WA303_39266_A512-28-1983-OiR_Ochmann.pdf) – autorka (Stefania Ochmann), korzystając m.in. ze spisanej po niemiecku relacji z 1649, nic nie wspomina o istnieniu tego malowidła rzekomo do niej dołączonego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję, że też mnie to bardzo zainteresowało, bo aż niemożliwe wydaje się, by coś takiego umknęło uwadze historyków. Napisałem w tej sprawie maila do Riksarkivet, ciekawe czy będą wiedzieli o co chodzi. Szerokość faktycznie wskazywałaby na rolkę sztokholmską, chociaż długość jest jednak większa (rolka ma 16 metrów) niż podane w artykule. Zobaczymy co odpowiedzią Szwedzi :)

      Usuń