wtorek, 3 października 2017

A my odpasawszy broń pod rozejmy miłe, pląszemy, tańcujemy


Tomasz Zamoyski wygłosił na sejmie warszawskim 1628 roku bardzo ciekawą mowę dotyczącą sytuacji w jakiej znalazła się Rzplita. Kraj był od kilku lat w stanie wojny ze Szwecją, za miedzą trwała w najlepsze (czy raczej w najgorsze) wojna która przeszła do historii pod nazwą trzydziestoletniej.  Kolejni sąsiedzi – Moskwa i Turcja – także łypali nieprzychylnym wzrokiem, ciesząc się z nie najlepszej sytuacji kraju rządzonego przez Zygmunta III.
Pozwolę sobie zacytować pewien fragment tej przemowy, bo jego wydźwięk był nie tylko w krótkiej perspektywie proroczy, ale i dobrze ocenił pewne narodowe przywary.
Nie wykrzykam na rozerwanie rozejmu. Boże zachowaj. Ale na coż dobrego nasze te rozejmy. Żebyśmy się wyleżeli. To rozejmy u Moskwy, że się na nas przez ten czas wszystek gotują do wojny. I nasze, tak ciężkie, tak krwawe, tak sromotne, nie na co inszego, tylkoby na to przydawać się miały. A my odpasawszy broń pod rozejmy miłe, pląszemy, tańcujemy. A gdy wynidą rozejmy (a Boże daj aby ich też nie moskiewskim kalendarzem rachowano) aż ono veteri proverbio[1]: taż baba, na tychże kołach. Dobrzeby nam MMpp. uważać przy takim w ojczyźnie naszym gościu futura tempora[2], a osobliwie de securitate[3] Rzplitej w casum interregni[4] pomyślić, który p. Boże jak najdalej oddalaj.
Pan Tomasz okazał się złym prorokiem. Zmarł w roku 1638, był więc świadkiem krótkotrwałej wojny z Turcją, wojny smoleńskiej z Moskwą[5] a także buntu Kozaków. Nie mógł też przypuszczać, jaka seria wojen zacznie się dziesięć lat po jego śmierci.



[1] Starym przysłowiem.
[2] W przyszłości.
[3] Dla zabezpieczenia.
[4] W czasie bezkrólewia.
[5] Która – tak jak ostrzegał – spadła na Rzplitą po śmierci Zygmunta III. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz