czwartek, 9 listopada 2017

Semeni na pasku Paska


Nasz  dobry znajomy Jan Chryzostom Pasek w czasie swojej kariery wojskowej walczył w szeregach różnych formacji armii koronnej. Pod komendą Czarnieckiego – włącznie ze słynną wyprawą turystyczną do Danii – stawał jako towarzysz chorągwi kozackiej. Na początku lat 60. przyszło mu jednak wykonywać różne „misje specjalne”, w czasie których dowodził nieco innymi żołnierzami. Wspominałem już kiedyś na blogu o jego walecznych dragonach, z którymi stawił czoła wolontarzom. Nieco później, bo zimą 1662 roku, z rozkazu Czarnieckiego został wysłany z eskortą do posłów moskiewskich. Tym razem przydano mu pod komendę ludzi  40 dobrych.  Byli to semeni, zapewne z chorągwi Franciszka Kobyłeckiego.  Formacja ta rzadko pojawia się na blogu, spójrzmy więc cóż też Pasek o nich wspomina. Nie ma tego zbyt wiele, ale na bezrybiu i rak ryba.
Pan Jan szybko pokazał żołnierzom kto tu rządzi: przykazuje im, żeby mię słuchali, żeby się trzeźwo chowali, a nie robili hałasów. Szybko udało im się spotkać z poselstwem moskiewskim, semeni nie sprawiali chyba żadnych problemów – przynajmniej Pasek nic o tym nie wspomina. Eskorta okazała się bardzo przydatna, gdy posłowie dotarli do Nowogródka. Stał tam na kwaterach skonfederowany pułk jazdy litewskiej, a jego żołnierze odmówili Paskowi prowiantu i podwód dla poselstwa. Ten nie dał sobie jednak w kaszę dmuchać, szybko objął komendę nad semenami i żołnierzami moskiewskimi (argumentując posłom, że tu o chodzi o kontempt i mego króla i waszego cara) po czym dokonał zbrojnej demonstracji przy wkraczaniu do miasta.
Zordynowałem ich tedy tak: semenów 40 i moja czeladź wprzód; strzelców moskiewskich, co od wozów, 15; po obydwu skrzydłach piechota z długą strzelbą, a Moskwa konna dopiero za nami. Takie zgrupowanie stanęło twarzą w twarz z 300 albo i więcej żołnierzy litewskich. Pasek nie ugiął się w obliczu bandoletów i strzelby konfederatów, twardo negocjując z Litwinami. Ważkim argumentem był w tym fakt, że semenowie i Moskwa muszkiety trzymają jak na widełkach (…) semenowie na paradzie stoją, Moskwa wszyscy armatno, bez ruśnice długiej żaden nie stąpi. Sprawa rozeszła się po kościach, poselstwo zajęło w końcu kwatery a Pasek prośbą i groźbą zdobył od mieszczan prowiant i podwody. Dalsza droga przebiegła bez większych problemów i semeni pana Jana mogli wrócić pod swoją macierzystą chorągiew.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz