niedziela, 21 stycznia 2018

Historyk o(d)powiada... Mariusz Balcerek


Niedziela rano, pora więc na kontynuację cyklu z naszymi ‘mini wywiadami’. Tym razem miło mi powitać absolwenta mojej Alma Mater. Mariusz Balcerek, ur. w 1979 r., doktor nauk humanistycznych w zakresie historii, absolwent historii i archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Autor monografii zatytułowanej: „Księstwo Kurlandii i Semigalii w wojnie Rzeczpospolitej ze Szwecją w latach 1600-1629” oraz paru artykułów naukowych. Interesuje się historią wojskową okresu nowożytnego, przede wszystkim konfliktami polsko-szwedzkimi w XVII w., a także dziejami Inflant oraz Księstwa Kurlandii i Semigalii. Od paru lat jest pracownikiem Działu Informacyjno-Bibliograficznego Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej – Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu. Od 2011 roku pełni funkcję sekretarza i redaktora tematycznego czasopisma naukowego „Folia Toruniensia” poświęconego archiwistyce, bibliologii i informatologii.

1. W jaki sposób zaczęła się Pańska przygoda z historią, kiedy zdał Pan sobie sprawę że chciałby się nią zajmować zawodowo?
Moja przygoda z historią zaczęła się od zabawy żołnierzykami. Pamiętam, jak będąc w zerówce dostałem figurkę husarza na koniu. Trudno teraz wyrokować, ale może to był początek. Za książki historyczne zabrałem w się szkole podstawowej. Wtedy pojawił się pomysł, aby swoją przyszłość związać z historią.

2. Która postać historyczna jest Pańską ulubioną i dlaczego?
Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Gdybym miał wybierać, to zdecydowałbym się na postać hetmana litewskiego Krzysztofa II Radziwiłła. Był to jeden z niewielu ludzi, którzy stawili czoła sławnemu później szwedzkiemu królowi Gustawowi II Adolfowi w latach 1621-1622. Mimo tego osiągnięcia spotkała go niezasłużona krytyka, a później pominięcie przy awansie, co doprowadziło do rozstania z wojaczką. Dopiero dziesięć lat później na wojnie z Moskwą pokazał swoją klasę przyczyniając się walnie do odniesionego pod Smoleńskiem sukcesu.

3. Może się Pan się cofnąć w czasie i poznać postać historyczną, być świadkiem jakiegoś wydarzenia lub też zobaczyć/zbadać jakiś artefakt. Jaki byłby Pański wybór?
Gdybym mógł cofnąć się w czasie i być świadkiem jakiegoś wydarzenia, to z chęcią obejrzałbym kilka bitew. Na tej liście na pewno znalazłyby się takie starcia jak: Kircholm, czy Wiedeń. Założę się, że każdy miłośnik nowożytnej historii wojskowej chciałby zobaczyć szarżę husarii Sobieskiego pod habsburską stolicą.

4. Z której spośród swoich publikacji jest Pan najbardziej dumny?
Najbardziej dumny jestem ze swojej jedynej jak dotąd książki: „Księstwo Kurlandii i Semigalii w wojnie Rzeczpospolitej ze Szwecją w latach 1600-1629” (Poznań 2012)*

5. W toku swojej edukacji i pracy naukowej poznał Pan wielu wybitnych badaczy. Który z nich wywarł na Panu największy wpływ?
Nie będę oryginalny jeśli wymienię swojego mistrza, profesora Bogusława Dybasia, pod okiem którego napisałem i obroniłem magisterkę i doktorat. Ta osoba ukształtowała mnie jako badacza. Na zajęciach u profesora pierwszy raz zetknąłem się z historią wojskową okresu nowożytnego i Inflantami, czyli zagadnieniami jakimi zajmuję się do dnia dzisiejszego.

6. Dużo młodych ludzi czerpie aktualnie wiedzę historyczną z memów, filmików na YouTube i blogów internetowych. Jakie jest Pańskie zdanie na temat tego trendu?
Sam czytam internetowe blogi poświęcone historii wojskowej. Znajduję tam wiele ciekawych informacji i wskazówek. Zdarzają się świetne strony, ale natknąć się można również na słabe. Podobnie jest z tradycyjnymi książkami i czasopismami. Wszędzie niezbędna jest wiedza i postawa krytyczna.
W odniesieniu do memów i filmików YouTube’a o tematyce historycznej trudno mi się wypowiedzieć, gdyż słabo znam te nośniki informacji.

7.  Najważniejsza Pańska rada dla przyszłych historyków?
Czytać, czytać i jeszcze raz czytać. Nie ważne czy będą to rozprawy habilitacyjne, czy wpisy na internetowych blogach. Istotne jest, aby poszerzać swoją wiedzę i znajomość metod wykorzystywanych przez ich autorów.

8. W czasie wolnym najbardziej lubi Pan…
W wolnym czasie najbardziej lubię jeździć na rowerze. Jeśli nic mnie nie boli to próbuję biegać. Kiedyś miałem nałóg polegający na siedzeniu przed komputerem i graniem godzinami w gry strategiczne, ale go zwalczyłem.


*krótka recenzja na blogu - tutaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz